JAK ZOSTAĆ GROOMEREM?
Kim jest groomer i jak zdobyć doświadczenie w pielęgnacji zwierząt? Gdzie zrobić dobry kurs groomerski i co dalej…o tym słów kilka.
W Twojej okolicy nie brakuje psiaków, które wymagają pielęgnacji. Nowe, coraz bardziej wymagające rasy skradły nasze serca i zamieszkały z nami w domach. Zwłaszcza w dużych miastach widać wystylizowane czworonogi kroczące dumnie ulicami i pląsające w parkach. Może zastanawiasz się kto stoi za ich pięknym wyglądem?
Stylistą psich fryzur jest groomer (z ang.”to groom” – szczotkować), zwany potocznie psim fryzjerem. Aby nim zostać należy przede wszystkim mieć wielkie serce do zwierząt! Nie jest to łatwy zawód, ale przynosi wiele satysfakcji.
Groomera oprócz miłości do zwierząt, wyróżnia także:
– cierpliwość -anielska,
– znajomość zachowań psów,
– brak lęku przed psami.
Co musisz wiedzieć?
Osoba pragnąca zostać groomerem musi zdawać sobie sprawę z tego, że praca z psami to nie mizianie i głaskanie, ale ciężka harówka. Nie rzadko klientami są pieski podwórkowe, zabrudzone, sfilcowane, agresywne albo po prostu duże i ciężkie. Problemy zdrowotne i alergia na sierść dyskwalifikują w przedbiegach.
Jeśli jednak to nie zniechęca – co dalej?
Jakie kursy i umiejętności?
Tak naprawdę nie jest potrzebny do tego żaden „papierek”, ale liczą się:
– umiejętności manualne,
– znajomość wzorców ras, typów sierści i związanej z nimi pielęgnacji.
Tutaj może się przysłużyć dobry kurs strzyżenia psów. Ale jak go znaleźć? Wystarczy np. wpisać w wyszukiwarkę: „kurs groomerski Poznań” i wziąć pod uwagę pierwszych 10 pozycji. Następnie obdzwonić, wypytać o ofertę. Ważne, aby kurs był indywidualny albo bardzo kameralny.
Z mojego doświadczenia wiem, że różne są praktyki: od pięcioosobowych grup, tworzących tylko tło obserwatorów dla „Mistrza w akcji”, po strzyżenie na model dogach, czyli sztucznych pieskach, będących fałszywym obrazem rzeczywistych zwierząt.
Kursy trwają od kilku dni do kilku miesięcy, ale najczęściej tydzień lub dwa. Nie jest to wiele, ale przy bardzo intensywnym treningu praktycznym i zaangażowaniu kursanta – można załapać podstawę merytoryczną. Kiedy wiadomo już co i jak u różnych ras, pozostaje ćwiczyć, ćwiczyć i doskonalić technikę, aby kształty spod nożyczek zaczynały w końcu zadowalać.
Kurs groomerski kosztuje około 2000zł/tydzień, a cena zależy od ilości uczestników, lokalizacji szkolenia (w większych miastach drożej) no i oczywiście od renomy prowadzącego.
Rzetelny psi fryzjer – nauczyciel – przeprowadzi kursanta przez całą procedurę pielęgnacyjną: od przygotowania włosa, kąpieli, suszenia, korekty pazurków, czyszczenia oczu i uszu, po strzyżenie psów maszynką oraz nożyczkami. Oprócz zaangażowanych zajęć praktycznych, ważna jest również teoria: behawior zwierząt, znajomość anatomii psów, dobór fryzury do sylwetki, dobór kosmetyków, trymowanie, ukrywanie wad postawy pod fryzura, szereg czynności higienicznych i konserwacyjnych w temacie narzędzi etc.
Dobry fryzjer dla psów, który prowadzi szkolenia obroni się swoją pracą. Warto przyjrzeć się „dziełom”, które wychodzą spod nożyczek groomera, nim zdecydujemy się na naukę pod jego okiem. Na satysfakcjonujący kurs groomerski lepiej jest poczekać, niż szarpać termin „na wczoraj”, bo może się okazać, że ekspresowa dostępność miejsc na szkolenie bywa złym zwiastunem.
Kurs groomerski to dopiero początek drogi do kariery. Otwiera on jednak drzwi do pracy w salonach dla psów lub na własny rachunek. Prowadzenie własnego gabinetu psiej urody nie jest łatwe, zwłaszcza na początku. Dobrze jest spróbować swoich sił pod czyimś bardziej doświadczonym okiem. Największym problemem w branży jest duża sezonowość: latem drzwi w salonie się nie zamykają, a kiedy przyjdą deszcze i mrozy można zaplanować długi urlop. Kolejnym problemem są przeciążenia stawów i kręgosłupa oraz ryzyko okaleczeń (pogryzienia, zadrapania).
Jak było u mnie?
Kiedy otwierałam Gabinet Psiej Urody „VADERA” w Poznaniu 10 lat temu, miałam wiele obaw. Dzisiaj wiem, że praca ta wymaga pokory i nieustającej chęci podnoszenia swoich kwalifikacji, aby móc cieszyć się pięknymi efektami i podziwem właścicieli moich psich klientów. Nieustannie poszukuję nowych rozwiązań dla ulepszania jakości naszych usług. Bierzemy udział w seminariach, warsztatach, uczestniczymy w wystawach, szukamy inspiracji z różnych stron świata, śledzimy psie trendy. Jednym słowem nie osiadamy na laurach. Tylko w ten sposób możemy czerpać satysfakcję z naszej pracy, a ona sama staje się przyjemnym zajęciem a nie smutnym zawodowym obowiązkiem.