PIES CIĄGNIE NA SMYCZY…

03.03.2024

Często właściciele małych, słodkich szczeniaczków, które ciągną na spacerach nie szukają rozwiązań, bo to zachowanie nie jest dla nich problemem. Pies waży tyle co piórko, więc tak naprawdę im to nie przeszkadza i bagatelizują problem. Młody przecież jest ciekawy świata, chce jak najszybciej podejść do drugiego psa, powąchać trawkę, zaczepić przechodnia… Normalne.

Gdy zaczyna się problem

Później każdy szczeniak dorasta i czasem zamienia się w 40-kilogramowego owczarka, albo doga argentyńskiego, który przy najlżejszym pociągnięciu, wyrywa opiekunowi rękę ze stawu. Wtedy opiekun zaczyna się martwić, bo spacery nie są już przyjemne…
Dopiero teraz właściciel zaczyna szukać porad w internecie „jak oduczyć psa ciągnięcia”. Rozpoczyna próby treningów na własną rękę… ale często niewiele z tego wynika, więc trzeba udać się do profesjonalnego trenera.

To częsta sytuacja z mojej codziennej pracy, dlatego chciałabym, żebyśmy przyjrzeli się bliżej temu zagadnieniu. Najpierw zadajmy sobie pytanie: czy ciągnięcie na smyczy to problem tylko przy dużych i silnych psach? Czy w wypadku małych psiaków można machnąć na to ręką?
Moim zdaniem nie! W końcu mały chihuahua lub york ma te same potrzeby, co duży pies, tylko w mikroskali ;) Jeżeli pies (bez względu na rozmiar) ciągnie na smyczy, to znaczy, że gdzieś jest problem i nie należy go bagatelizować.

Dlatego zanim przystąpisz do pracy z psem, odpowiedz sobie na najważniejsze pytanie, czyli… dlaczego mój pies ciągnie? Poobserwuj psa na spacerze i zastanów się, o co może chodzić.

Czemu pies ciągnie na spacerze?

Czy pies ciągnie, bo chce się gdzieś dostać, a Ty nie chcesz tam iść?
A może wystraszył się czegoś, lub nie czuje się komfortowo, gdy chodzisz z nim przy ruchliwej ulicy?
Albo zobaczył swojego psiego kumpla na końcu alejki i chce się z nim przywitać? Oczywiście jak najszybciej!
Może nie czuje się swobodnie na metrowej smyczy?
A może chciałby powąchać ten krzak, który właśnie mija, a Ty mu na to nie pozwalasz?
Czy psiak dawno nie był na spacerze? Możliwe, że bardzo potrzebuje załatwić swoje potrzeby fizjologiczne i dosłownie pędzi na najbliższy trawnik.
Wierzę, że dopiero w momencie, gdy zrozumiemy motywację psa, jesteśmy w stanie rozwiązać jego problem i realnie mu pomóc! Jeżeli pies biega chaotycznie w lewo i prawo – może nie ma zapewnionej odpowiedniej dawki ruchu i próbuje się rozładować? Pięciominutowe spacery wokół bloku „na siku”, nie wystarczą żadnemu psu. Spacer powinien zaspokoić nie tylko potrzeby fizjologiczne, ale też węchowe i fizyczne.

Jeżeli z kolei jedynym marzeniem czworonoga jest dostanie się do innego psa, to może brakuje mu kontaktów socjalnych z kumplami i warto popracować nad tym aspektem jego życia?

Przyczyn ciągnięcia na smyczy może być naprawdę wiele, dlatego internetowe porady nie zawsze są skuteczne. Przypadek każdego psa należy rozpatrywać indywidualnie, a właściciel czasem może nie mieć wprawy w stosowaniu pewnych „sztuczek”. Dlatego zawsze polecam kontakt z dobrym trenerem, który szkoli pozytywnymi metodami i nagradza psa za dobre zachowania, wzmacniając je.

Jak oduczyć psa ciągnięcia na smyczy?

Co do samych metod pracy – jest ich oczywiście wiele! Skupianie uwagi na przewodniku, jasne instrukcje podczas spaceru, zatrzymywanie się, gdy pies ciągnie, a potem ruszanie, gdy zluzuje smycz… To wszystko zadziała, jeżeli dopasujemy metodę do konkretnego psa.

Jest też wiele „pomocy treningowych”, które są polecane w internecie, gdy pies ciągnie na smyczy. Z reguły mają to być szybkie i w 100% skuteczne akcesoria, ale moje zaufanie jest do nich ograniczone.

Akcesoria przeciwko ciągnięciu na smyczy

Osobiście nie stosuję podczas treningów żadnych narzędzi, które sprawiają psu ból, czy dyskomfort. Kolczatki, obroże zaciskowe, elektryczne, korekty smyczowe, krzyk… Być może to zadziała doraźnie, ale według mnie docelowo nie usunie problemu. Przy stosowaniu metod awersyjnych pies nie uczy się, jak powinien prawidłowo wyglądać spacer. Jest karany za nieprawidłowe zachowanie, ale nikt nie pokazuje mu, jak ma się zachowywać. Zwierzę nie dostaje szansy na trwałą zmianę zachowania. Dodatkowo, może stracić zaufanie do właściciela, a spacer przestanie mu się kojarzyć z przyjemnością i relaksem.

Właściciele, którzy chcą pracować ze swoimi pupilami metodami pozytywnymi, często zwracają się w kierunku szelek typu „easy-walk” lub obroży uzdowych (kantarków). Te narzędzia nazywane są często właśnie „pozytywnymi”, jednak z moich obserwacji wynika, że wiele osób używa ich nieprawidłowo i bez wyczucia. Przynosi to więcej szkód, niż korzyści (a poza tym stresuje psa).

Tymczasem moim zadaniem (jako trenerki) jest spowodowanie, żeby psiak nauczył się, że gdy nie ciągnie na spacerze, dzieją się fajne rzeczy! Kiedy pupil nie ciągnie, jest spokojny i skupiony na opiekunie, to w nagrodę może dojść tam gdzie chce. A o to przecież mu chodzi!
Kiedy więc masz problem z tym, że Twój futrzak ciągnie na spacerach – udaj się do dobrego szkoleniowca.

A jeśli Twój pies nie ma z tym kłopotu?

Zawsze lepiej zapobiegać, niż leczyć! Co więc robić, żeby nie dopuścić do wystąpienia problemu?

Już na początku wspólnej ludzko-psiej drogi wyrabiaj w psie dobre nawyki i trenuj z nim spokojne chodzenie na luźnej smyczy, koncentrację na opiekunie, chodzenie przy nodze, czy zatrzymywanie się i ruszanie na komendę.
Im szybciej zaczniesz wspólną pracę z pupilem, tym lepiej. Pies nie będzie miał szansy na naukę złych nawyków, które potem trzeba odkręcać ;)

Zdarza się też tak, że do domu trafia pies, który nigdy nie chodził na smyczy. Może to być na przykład półdziki psiak, lub taki, który był trzymany całe życie na łańcuchu. Wtedy trzeba uzbroić się w cierpliwość i zrozumienie… Powoli uczymy, że spacery na smyczy to nic złego. Często psy szybko to pojmują, ale niektóre potrzebują chwili, żeby przyzwyczaić się do ciężaru smyczy i tego, że mają na sobie jakieś (w ich mniemaniu) dziwaczne akcesoria.

Obroża czy szelki?

Dla każdego psa ważny jest dobry dobór akcesoriów spacerowych, a dla psiaków sprawiających kłopoty – szczególnie! Czasem to właśnie zbyt ciasne/obcierające szelki albo adresówka uderzająca bez przerwy o metalowe elementy obroży wytrąca psa z równowagi.
Ja polecam dobrze dobrane szelki typu „guard”, czyli tak, by pies nie mógł z nich wyjść. Jest to szczególnie istotne w przypadku psów schroniskowych lub lękliwych, które mogą łatwo wystraszyć się wielu rzeczy.
Poza tym od strony fizjologicznej, ten rodzaj szelek nie blokuje łopatek psa i pozwala na prawidłową pracę oraz rozwój całego ciała.

Obroże uważam za mniej wygodne niż szelki, szczególnie gdy pies mocno ciągnie – mogą go podduszać i powodować dyskomfort w odcinku szyjnym.

Jaka smycz dla psa?

Równie istotny jest odpowiedni dobór smyczy – im dłuższa, tym lepsza :) Ja polecam linki (wygodne, miękkie, gumowane, które nie podrażnią ręki, gdy pies pociągnie). Sama pracuję na linkach 5-7 metrowych, które po prostu reguluję w zależności od sytuacji. Dzięki temu psy dostają dużo swobody.

Z pewnością natomiast nie polecam bardzo popularnych smyczy automatycznych typu „flexi”. To tylko pozornie dobre rozwiązanie, a tak naprawdę nie jesteśmy w stanie szybko zatrzymać psa w razie zagrożenia. Gdy taka smycz przypadkiem wypadnie nam z ręki, to jej ciężka rączka ciągnięta po chodniku mocno hałasuje. Wiele psów może się wtedy zestresować i zacząć uciekać, a to powoduje jeszcze większy hałas… Poza tym taka smycz wymaga cały czas lekkiego napięcia smyczy (doskonała droga do nauki psa ciągnięcia!). Nie jest to zbyt komfortowe, bo generalnie im mniej wyczuwalna dla psa jest smycz, tym lepiej.

Masz już dobre akcesoria treningowe? To teraz pomyśl o przejściu z psem podstawowego treningu posłuszeństwa. Psiak nauczy się jak chodzić przy nodze, zatrzymywać przed przejściem, czy mijać inne psy. Ty z kolei nauczysz się komunikacji i współpracy z psem.

Na spacerach staraj się ćwiczyć z psem, gdy jest spokojny i wyluzowany. Wyłapuj momenty, kiedy jest skupiony na kontakcie z Tobą i takie zachowania nagradzaj (sprawdzi się tu np. dobra karma dla psa). Ćwicz w miejscach, które pies zna, unikaj rozpraszających bodźców i pozwól psu skupić się na treningu. Nie zapominaj o nagrodach za dobre zachowanie: smakołykiem, czułym gestem, dobrym słowem, a nawet całym posiłkiem (np. najlepsza karma półwilgotna dla psa). Pamiętaj, że psy rozumieją nasze emocje i wiedzą, kiedy cieszymy się z ich postępów :)

Na koniec muszę dodać, że psy nie ciągną na smyczy ze złośliwości, one po prostu nie wiedzą, że można inaczej. Zadaniem opiekuna jest w spokojny sposób pokazać pupilowi, jak powinien wyglądać spacer i że może być przyjemny dla obydwóch stron :)

Powodzenia!

0
    0
    Twój koszyk
    Twój koszyk jest pustyWróć do sklepu
      Calculate Shipping