BEHAWIORYSTA – NA CZYM POLEGA PRACA Z PSAMI I JAKIE STAWIA WYZWANIA?

03.03.2024

Jeszcze kilkadziesiąt lat temu, behawioryzm zwierząt był tematem wałkowanym głównie na uczelniach. Właściciele psów nie mieli dostępu do zoopsychologów, ale też nie sądzili, że taki specjalista może być potrzebny właśnie w ich domu.

Teraz sytuacja się zmienia – behawioryści zajmujący się różnymi gatunkami zwierząt (psy, koty, konie itd.) są dostępni w każdym większym mieście, a właściciele coraz częściej zgłaszają się po pomoc. Psi psycholog przede wszystkim pomaga znaleźć przyczynę i rozwiązanie problemowych zachowań, ale niestety nie jest wszechmocny.

Co sprawia najwięcej problemów w tym zawodzie?

Gdy zaczynałam swoją wspaniałą przygodę z psami, moi nauczyciele i trenerzy zawsze powtarzali:
“Wiesz co jest najtrudniejsze w pracy z psami? Praca z ich opiekunami!”. Wtedy tego nie rozumiałam, ale teraz już wiem, co mieli na myśli ;)

W swojej codziennej pracy spotykam się z wieloma psiakami. Każdy jest zupełnie inny, wyjątkowy i fantastyczny. Każdy ma też opiekuna, który też jest wyjątkowy. Gdy przychodzę na konsultację behawioralną, to zwykle problem jest już zaawansowany. Opiekunowie są pod ścianą, dlatego w akcie desperacji chwytają za słuchawkę i dzwonią do mnie. A potem mają szczerą nadzieję, że przyjdę, machnę magiczną różdżką, podam kilka smaczków dorzucę trochę jedzonka (dobra karma dla psa) i… problem zniknie. Bardzo bym chciała, żeby tak było, ale niestety nie jest.

To opiekun musi pracować z psem

Dzięki swojej wiedzy i doświadczeniu jestem w stanie dużo łatwiej znaleźć źródło problemu, ale to opiekunowie muszą wykonać pracę razem ze mną. Śmieję się, że jestem niczym akuszerka – mogę pomóc w porodzie, ale nie zrobię tego za innych.

Muszę jednak uczciwie przyznać, że mam szczęście do klientów – większość naprawdę ćwiczy, dopytuje i wysyła mi potem filmiki z postępami. Jest to dla mnie najlepsza możliwa nagroda za (czasami niełatwą) pracę.
Zdarzają się też opiekunowie, którzy uważają, że “ich psy są głupie” i nic nie da się z nimi zrobić. Jakie jest ich zdziwienie, gdy w trakcie konsultacji “głupi” pies wykonuje śpiewająco wszystkie moje polecenia, robi super sztuczki i w ułamku sekundy zamienia się w “mądrego” czworonoga. Każdy pies jest świetny – trzeba tylko znaleźć do niego klucz, a gwarantuję, że wszystkich pozytywnie zaskoczy!

Każdy pies jest inny

Kolejnym wyzwaniem w pracy z psami, są oczywiście same psy. Nie ma dwóch identycznych. Każda historia jest inna, a abym mogła zrozumieć psa i jego problem, muszę się o nim jak najwięcej dowiedzieć. Niezwykle ważną częścią konsultacji jest wywiad z opiekunem oraz obserwacja psa w jego naturalnym środowisku. Niestety często historia psa jest nieznana (tak bywa w schronisku), dlatego proces jest poszlakowy. Muszę opierać się w większym stopniu na obserwacji i domysłach, ale bez tego daleko nie zajdę.

Jaki musi być behawiorysta?

Praca ze zwierzętami wymaga również cierpliwości. Gdy pracuję z psem lękliwym, muszę dać mu czas, by mi zaufał. Czasami, żeby taki pies się otworzył wystarczy kilkanaście minut… a czasami potrzebuje on kilku tygodni. Muszę zapewnić czworonogowi przestrzeń i spokojne próbować budować przyjaźń między nami.

Moja praca jest również obarczona pewnym ryzykiem fizycznym. Pies w każdej chwili może mnie zaatakować i pogryźć. Zwykle takie sytuacje nie dzieją się bez przyczyny, więc moim zadaniem jest poprowadzenie relacji w sposób, który zapewnia i psu, i ludziom bezpieczeństwo. Wtedy jest duża szansa, że pacjent nie będzie musiał pokazywać zębów. Jak na razie miałam szczęście ;)

Nie oszukujmy się, każda praca ma swoje wady! Ja traktuję je, jako drobne niedogodności, bo satysfakcja, że pomogłam psu jest tak ogromna, że nie zamieniłabym tej pracy na żadną inną!

Behawiorystka i trenerka psów
Właścicielka firmy “Można Pogłaskać”
www.moznapoglaskac.pl

0
    0
    Twój koszyk
    Twój koszyk jest pustyWróć do sklepu
      Calculate Shipping